Liczą się wyłącznie konkretne działania

Daniel Kleszcz
Daniel Kleszcz

Fot. Maja Maciejko

Kto zainicjował powołanie konsulatu Ukrainy w Katowicach?

Inicjatywa była po stronie ukraińskiej. Polityka Ministerstwa Spraw Zagranicznych i jego reprezentanta w osobie Ambasadora Andrija Deszczycy jest taka, żeby zapewnić obywatelom Ukrainy, zarówno osobom cywilnym jak i osobom prawnym, przebywającym w Polsce szeroko rozumianą pomoc i ochronę. Jednym ze sposobów jest koncepcja tworzenia jednostek konsularnych. Celem Ambasadora Deszczycy było powołanie konsulatów honorowych Ukrainy we wszystkich województwach. Ten cel praktyczne został zrealizowany. Ukraina w tej chwili nie ma swoich konsulatów tylko w 2 lub 3 województwach polskich. Do tej pory Śląsk i przebywający tu Ukraińcy mogli uzyskać pomoc w Konsulacie Generalnym w Krakowie. Jednak liczby zaczęły przemawiać za tym, że zaistniała potrzeba powołania jednostki konsularnej w Katowicach. Z nieoficjalnych danych wiemy, że w tej chwili na terenie Śląska uczy się, przebywa, pracuje około 170 tysięcy obywateli Ukrainy.

A Pana obecność w tym projekcie?

Byłem w szczęśliwej sytuacji, że to mnie zaproponowano tę funkcję. Mogę przypuszczać, że wynikło to z jednej strony z mojej aktywności zawodowej, która wiele lat temu związała mnie z Ukrainą, z drugiej z zaangażowania w działalność filantropijną w ramach Fundacji In Corpore, której coraz częstszymi odbiorcami są dzieci z Ukrainy. Nie bez znaczenia był również fakt, że jestem rozpoznawalnym w regionie prywatnym przedsiębiorcą nie związanym z żadną partią polityczną, ani też ruchem społecznym. Od 30 lat jestem praktykującym lekarzem. 20 lat temu założyłem Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej, który udzielał świadczeń w zakresie ginekologii i położnictwa. Od początku funkcjonowania tej formuły były to zawsze świadczenia nieodpłatne, finansowane w pełni z kontraktu najpierw ze Śląską Kasą Chorych, a następnie z Narodowym Funduszem Zdrowia. Naszym założeniem było, że za te same pieniądze, za które utrzymują się zakłady publiczne jesteśmy w stanie zaoferować naszym pacjentom nieodpłatne świadczenia medyczne w standardzie europejskim. Kolejne lata prowadziły do rozszerzania naszej oferty medycznej czego spektakularnym ukoronowaniem było otwarcie w Katowicach pierwszego w południowej Polsce Prywatnego Szpitala Położniczo Ginekologicznego „Łubinowa”. Szczęśliwie już na samym początku tej drogi mieliśmy kontakty z medycyną zachodnioeuropejską, ponieważ nam granice do pozyskiwania kontaktów i wiedzy otworzyły się równolegle z transformacją ustrojową naszego kraju na początku lat 90 – tych. Pozwoliło to pozyskać wiedzę i umiejętności od najlepszych i wprowadzać obowiązujące tam standardy w Polsce. Dzięki temu staliśmy się interesującym partnerem dla producentów sprzętu medycznego oferujących swoje produkty na rynku Polskim jak i Ukraińskim. Implementacja nowych technologii medycznych na rynki wschodnie stworzyła potrzebę szkolenia lekarzy z Ukrainy w ośrodkach w Polsce. Ta współpraca zaczęła się 20 lat temu. Pierwszymi formami były zorganizowane przeze mnie warsztaty z dziedziny uroginekologii, na których gościliśmy znakomitych kolegów, profesorów Lwowskiej Akademii Medycznej oraz ich asystentów. Pod naszym okiem nabywali umiejętności wykonywania małoinwazyjnych zabiegów chirurgicznych z zastosowaniem nowoczesnych technik medycznych. W konsekwencji nawiązanej współpracy regularnie wspomagamy ukraińskich kolegów w diagnostyce i terapii skomplikowanych i powikłanych przypadków. Współpraca na płaszczyźnie zawodowej rozpoczęta dwie dekady temu trwa do dzisiaj. W tej chwili w związku z pełnioną przeze mnie funkcją zaczynają się krystalizować pewne projekty, których celem będzie powstanie nowoczesnego ośrodka szkoleniowo – terapeutycznego na terenie Ukrainy. Istotnym powodem, dla którego wybrano mnie, a ja podjąłem się wyzwania reprezentacji interesów ukraińskich jako konsul honorowy jest kierowana przez moją żonę Iwonę Sosnowską – Wieczorek Fundacja In Corpore, której mam zaszczyt być Fundatorem. Fundacja koncentruje swe wysiłki na pomocy najmłodszym. Jest to instytucja o szerokim spectrum działań ze szczególnym naciskiem na te o charakterze psychologiczno – pedagogicznym, której mottem jest zapobieganie i walka z szeroko pojętym wykluczeniem społecznym. Fundacja działająca od 2005 poza ośrodkiem centralnym, założycielskim w Katowicach posiada wielkie i prężnie działające filie w Częstochowie, Dąbrowie Górniczej, od niedawna we Wrocławiu, a w planie są kolejne ośrodki w Bytomiu i w Rybniku. Na dzień dzisiejszy fundacja obejmuje swoją pomocą kilka tysięcy podopiecznych. Naturalnie do tego systemu zaczęły trafiać również dzieci ukraińskie. Do realizacji swoich celów statutowych fundacja powołała Centrum Diagnostyki i Terapii In Corpore, które dla prowadzenia działań nieodpłatnych pozyskuje środki z możliwych i dostępnych źródeł między innymi Narodowego Funduszu Zdrowia, z budżetów gminnych i centralnych. Oczywiście finansowanie ze środków publicznych nie dotyczy potencjalnych pacjentów z Ukrainy i oferta w stosunku do nich mogła być albo komercyjna, albo udzielana na zasadzie nieodpłatnej pomocy w ramach zadań statutowych fundacji w zależności od możliwości finansowych. Na szczęście takie możliwości finansowe fundacja posiada, dlatego była w stanie objąć sporą grupę ukraińskich dzieci pomocą nieodpłatną. Myślę, że wieloletnie zaangażowanie i pomoc dla Ukraińców zarówno w obszarze działań zawodowych – medycznych jak i działalność filantropijna w ramach Fundacji In Corpore oraz status niezależnego, szanowanego przedsiębiorcy uczyniły ze mnie naturalnego kandydata na stanowisko Konsula Honorowego. Istotną rolę odegrały również osoby, które spotkałem na swojej drodze, dzięki którym miałem przyjemność poznać środowisko polityków i dyplomatów ukraińskich.

Jakimi zagadnieniami Konsulat będzie się zajmował?

Funkcja konsulatu będzie koncentrowała się na ochronie interesów Ukrainy, osób prawnych oraz obywateli Ukrainy w ramach wyznaczonych przez prawo międzynarodowe. Podejmowane będą działania wspierające rozwój więzi politycznych, handlowych, gospodarczych, kulturalnych i naukowych między Ukrainą i Rzeczpospolitą Polską. Do szczególnych zadań konsula będzie należało przeprowadzanie regularnych spotkań z organami władz państwowych okręgu konsularnego, europosłami, regionalną i miejską elitą, przedstawicielami mediów w celu zapewnienia wsparcia przez Rzeczpospolitą Polską Ukrainy na arenie międzynarodowej, w tym w kwestiach przeciwdziałania agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie. Z inicjatywy konsulatu będą odbywały się przedsięwzięcia o charakterze kulturalno – artystycznym promujące artystów ukraińskich. Musimy zdawać sobie sprawę, że konsulaty honorowe nie mają kompetencji zawodowych misji dyplomatycznych takich jak konsulaty zawodowe czy też konsulaty generalne. W związku z tym wiele rzeczy dotyczących Ukraińców nie może być przez nas załatwianych, przede wszystkim kwestie utraty dokumentów, wydawania zaświadczeń i poświadczeń. Natomiast jak najbardziej udzielamy bezpośredniej pomocy, kiedy na terenie okręgu konsularnego, czyli Śląska dzieje się coś niedobrego. W przypadkach skrajnych, drastycznych sytuacji, które niestety się zdarzają takich jak kolizja z prawem polskim, więzienie, ciężka choroba, konieczność hospitalizacji staramy się udzielać pomocy bezpośredniej w ramach naszych możliwości. Są to bardzo trudne sprawy, ponieważ w większości przypadków rozbijają się o kwestie finansowe, na przykład problem braku ubezpieczenia. Aktualnie nie mamy żadnych porozumień z Ukrainą, które regulowałyby świadczenia medyczne na zasadzie umowy bilateralnej. Olbrzymia ilość pracowników ukraińskich zatrudniających się w dobrej wierze, pozostaje bez ubezpieczenia zdrowotnego, którego pracodawca po prostu nie płaci.

Im więcej Europy, instytucji europejskich, na Ukrainie, tym lepiej i dla Ukrainy i dla Polski?

Wspieranie proeuropejskich dążeń Ukrainy leży w jak najlepiej pojętym interesie Polski i Ukrainy. Tę myśl w dość specyficznym kontekście wyartykułował prezydent Bronisław Komorowski. W lutym 2019 roku odbył się w Tarnowie panel dyskusyjny przy okazji tradycyjnie organizowanego przez Konsula Honorowego Ukrainy w Tarnowie Bartłomieja Babuśkę rautu konsularnego. Prezydent Komorowski stwierdził, że ,,My mamy interes w tym kraju, bo on ma stanowić bufor między Polską a Rosją”. Nie bardzo było to może zręczne politycznie, bo jeżeli mamy nawiązywać dobre stosunki z Ukrainą tylko po to, żeby czołgi rosyjskie miały do nas dalej, a nie stały bezpośrednio na polskiej granicy, to nie jest to najlepszy argument, szczególnie kiedy wypowiadany jest w obecności ambasadora Ukrainy i przedstawicieli ukraińskich władz. Natomiast jest to bez wątpienia argument. Cywilizacja demokracji jest nam cywilizacją bliską. Cywilizacja rosyjska i to, co zostało po homo sowietikus nie jest nam bliskie i zawsze z tym walczyliśmy, mieliśmy we krwi sprzeciw wobec tego. Ukraina na pewno ma dążenia proeuropejskie. Na Ukrainie bywam regularnie od kilku lat i to, co napawa mnie wielkim optymizmem to młodzież. Zmienia się pokolenie, zmieniają się ludzie. Nie ma tam ogólnie panującej frustracji, jest mnóstwo młodych ludzi, którzy chcą pięknie żyć i już czerpią z pewnych wzorów zachodu, chcą się rozwijać, chcą się uczyć, chcą zdobywać nowe możliwości. Myślę, że jest to tylko kwestią czasu, kiedy oni będą decydowali o losach Ukrainy. Niezwykle korzystne zmiany zaszły w sferze wyznaniowej, a dotyczą cerkwi prawosławnej. Do tej pory była to cerkiew w pełni podległa patriarsze Moskwy, w związku z tym często stawała się rosyjską tubą propagandową na Ukrainie. Powołanie w ubiegłym roku Cerkwi Prawosławnej Ukrainy daje nadzieję na szybką zmianę przekazu docierającego do wiernych. Zbliżenie Ukrainy do Europy to przede wszystkim ludzie. Doskonałym przykładem takiego człowieka, który znaczną część życia spędził na emigracji, lecz wrócił i teraz stanowi bogactwo dla Ukrainy jest Władimir Kliczko, obecny mer Kijowa, z którym miałem wielką przyjemność spotkać się kilka tygodni temu. Jest to niezwykle ciekawy człowiek, oprócz tego, że jest celebrytą i byłym już sportowcem jest doktorem prawa. Jestem przekonany, że nikt mu tego doktoratu nie napisał, bo jest to niezwykle inteligentny człowiek. Nie wiem, jak to zrobił, inkasując tyle ciosów. Chyba nie inkasował tych ciosów, tylko to on je zadawał. Fantastyczny otwarty facet, który wrócił ze zdobytymi doświadczeniami i myśli innymi – europejskimi kategoriami. On zarządza Kijowem, Kijów kwitnie. Powiedział: ,,Miałem taki swój czas, kiedy przygotowywałem się do walki, walczyłem, góra dwa razy do roku i było mi wspaniale, miałem wszystko, wszędzie mnie noszono na rękach i wszyscy mnie kochali za to, co robię. Teraz czasy się o tyle zmieniły, że ja walczę 365 razy w roku. Codziennie, kiedy przychodzę do swojej instytucji mam przed sobą tyle problemów, że to jest dla mnie prawdziwa walka i wyzwanie”. Sposób w jaki to mówił i jego pasja daje wierzyć, że dzięki takim jak on ten kraj będzie się rozwijał. Zwycięzca z ringu toczy swój bodaj najtrudniejszy pojedynek w czym mu serdecznie sekundujemy. Nie jest żadną tajemnicą, że funkcjonowanie urzędów państwowych pozostawia wiele do życzenia w kwestiach załatwiania spraw administracyjnych. To jest tak, jakbyśmy cofnęli się do czasów PRL-u. Nie ma reguł, w wielu przypadkach rządzi tylko pieniądz, który ma tam swoją potęgę, nie ma transparentności działań. To wszystko niestety tworzy klimat trudny do zaakceptowania, chociażby  w sferze biznesu. Nadal inwestycje za naszą wschodnią granicą ze względu na wysoki stopień ryzyka biznesowego nie są adekwatne do potencjału obu krajów. Inwestowanie na Ukrainie to jednak nie tylko podwyższone ryzyko, ale również wielkie możliwości. Już dzisiaj ukraińskie władze regionalne, szczególnie w zakresie rejonów przygranicznych, zachęcają do inwestowania poprzez oferowanie uzbrojonych terenów, niskich cen energii i relatywnie taniej siły roboczej. Czekają na inwestycje jak na deszcz po suszy. Tak więc wola jest, trzeba nabrać tylko zaufania, lecz nie da się go zbudować na zasadzie podpisania traktatu, uśmiechów, podania sobie rąk, kamer i błysków fleszy. To można zbudować tylko i wyłącznie konkretnymi działaniami.

Media na całym świecie analizowały fenomen ostatnich wyborów prezydenckich na Ukrainie, które wygrał aktor, odtwarzający w popularnym serialu postać fikcyjnego prezydenta kraju. Za tą wygraną poszły też kolejne, w wyborach parlamentarnych…

Bez wątpienia wybór Wołodymyra Zełenskyego na Prezydenta Ukrainy to konsekwencja dotychczasowych, nieudanych prezydentur i efekt sprzeciwu suwerena wobec braku oczekiwanych zmian w kraju. Potrzebna była nowa twarz, człowiek nie związany z dotychczasowym establiszmentem. Nie bez znaczenia była rola aktora Zełenskyego, który już przed wyborami zyskał swoją „prezydencką” sławę. Ukraińscy przyjaciele, którym zadaje się pytanie dotyczące kompetencji nowo wybranego Prezydenta chętnie powołują się na analogię do wyboru Ronalda Reagana w USA, którego prezydentura oceniona została jako jedna z bardziej udanych. Jest jednak pewna różnica – przed objęciem urzędu Ronald Reagan miał za sobą kilkudziesięcioletnią karierę polityczną z tego przez kilkanaście lat piastował stanowisko Gubernatora Kalifornii. Jakość prezydentura Wołodymyra Zełenskyego przyjdzie oceniać po latach, ale bez wątpienia to olbrzymie wyzwanie i szansa dla niego i całego kraju. Dzięki swojej nie słabnącej popularności jest on w stanie zdobyć władzę absolutną, do czego dąży i co konsekwentnie realizuje. Ukraina bez wątpienia potrzebuje zmian i silnego i dobrego przywództwa, więc jeżeli te działania doprowadzą istotnie do zmian i realizacji celów to wspaniale. Oczywiście pozostają obawy o brak doświadczenia politycznego prezydenta, ale być może wykaże się wielkim instynktem, który pozwoli mu podejmować właściwe decyzje. Trzeba również pamiętać o tym, że system ukraiński jest systemem prezydenckim. Możliwości i uprawnienia prezydenta są zupełnie inne niż w naszym kraju. Jest to czołowa postać, która może realnie kreować politykę państwa. Jest to osoba, która teoretycznie powinna narzucać kierunki polityki, dobrać sobie ludzi, którzy będą jednoznacznie realizowali pewien cel. Jeżeli chodzi o aktualną ocenę samego prezydenta, przytoczę wypowiedź naszego znakomicie ocenianego, byłego ambasadora w Kijowie Jana Piekło. Powiedział on znamienne słowa: ,,Teraz jest czas, żeby Zełensky przestał grać prezydenta tylko zaczął być prezydentem”. Ja oczywiście nie mam kompetencji i wiedzy potrzebnej do oceny dotychczasowych działań Prezydenta. Myślę też, że ze względu na długość kadencji nie jest jeszcze czas na oceny. Natomiast z samej wypowiedzi ambasadora Piekło wynikało, że na razie nie zrobił wrażenia osoby, która ma jakieś koncepcje i nie przedstawił jasnej wizji przyszłości kraju. Działalność Prezydenta zdaniem Ambasadora Piekło koncentruje się wokół dobrego przekazu medialnego i przejęcia władzy absolutnej. Taka sytuacja, mam tu na myśli pełnię władzy z jednej strony niezwykle ułatwia rządzenie krajem, z drugiej wszystkie osiągnięcia ale i porażki mogą być też jednoznacznie oceniane. Oczywiście życzę Ukrainie i panu Prezydentowi Zełenskyemu jak najlepiej i mam nadzieję, że zmiany pójdą w dobrym kierunku, a pojawiające się możliwości będą właściwie wykorzystane. Jestem przekonany, że skoncentruje się na wprowadzaniu przejrzystych zasad demokratycznych, co pozwoli na wykluczenie ze sfery publicznej działań pozakulisowych i mało transparentnych na co nie ma zgody na Ukrainie.

Używamy plików cookies w celu realizacji usług i prowadzenia statystyk. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki i zrezygnować z cookies. Przechodząc dalej wyrażasz zgodę na używane przez nas pliki cookies Polityka prywatności.