Warning: Constant WP_MEMORY_LIMIT already defined in /home/colorizedspz/ftp/metropolitan/www/wp-config.php on line 91

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/colorizedspz/ftp/metropolitan/www/wp-config.php:91) in /home/colorizedspz/ftp/metropolitan/www/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Osobowości wydanie 7 – Metropolitan Silesia http://metropolitansilesia.pl Tue, 26 Oct 2021 16:34:20 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.1.6 http://metropolitansilesia.pl/wp-content/uploads/2018/11/fav-150x150.jpg Osobowości wydanie 7 – Metropolitan Silesia http://metropolitansilesia.pl 32 32 Najpierw pokaż co potrafisz… http://metropolitansilesia.pl/2021/03/22/najpierw-pokaz-co-potrafisz/ Mon, 22 Mar 2021 19:02:13 +0000 http://metropolitankatowice.pl/?p=3117

Najpierw pokaż co potrafisz…

Jacek Adamczyk
Jacek Adamczyk

Fot. Maja Maciejko

Aktywna, niezależna, spełniona rodzinnie. Kobieta sukcesu. Przedsiębiorca i youtuberka Jolanta Milas – bo o niej mowa – od wielu lat z powodzeniem prowadzi agencję doradztwa personalnego. Wykonywała projekty rekrutacyjne na różne stanowiska, włącznie z tymi najwyższymi w międzynarodowych korporacjach. Wcześniej była specjalistką w eksporcie polskich wyrobów hutniczych na cały świat. To doświadczenie pozwoliło jej poznać specyfikę funkcjonowania największych firm nie tylko w Polsce, ale i za granicą, a także sposoby organizacji pracy, weryfikacji i rekrutacji pracowników. Co ciekawe, jest również producentem i wraz z Tomaszem Jacykowem gospodarzem programu telewizyjnego „Z kamerą wśród posłów”. To program społeczno- satyryczny, w którym nie ma mowy o polityce, ale o ludziach, ich pasjach, rodzinach i oczywiście o ubiorach. Program można oglądać na kanale Prime Video „Amazon” w trzech wersjach językowych: polskiej, angielskiej i niemieckiej.

Jest również twórczynią autorskiego programu na kanale You Tube „U Jolanty Milas” gdzie spotyka się i rozmawia z wieloma znamienitymi gośćmi jak np.: profesor Robert Gwiazdowski, Mirosław Neinert, mecenas Grzegorz Długi, profesor Marcin Matczak, Tomasz Jacyków, Rafał Ziemkiewicz, Dr Anna Stępień, Andrzej Sośnierz i wielu innych. Lubi gości (i nie tylko np. Artur Andrus) obdarowywać charakterystycznymi śląskimi kapeluszami by podkreślić swe regionalne przywiązanie. Chyba coraz bardziej widoczne jest jej rosnące zainteresowanie polityką. Czy faktycznie to jest właściwa droga, aby działalnością publiczną i polityką zajmowały się osoby, które już wykazały się w innych dziedzinach? Dowiedzmy się.

Pani Jolu jaka jest i czym dla Pani jest Śląskość?

Bogactwem każdego państwa jest jego różnorodność. Przecież społeczeństwo i państwo składa się z wielu ludzi – u nas z dziesiątków milionów. To ta zbiorowość tworzy państwo. Czym różnorodność jest silniejsza, lecz działająca razem, tym silniejsze jest państwo. W Polsce żyje grupa obywateli, która ma własne poczucie tożsamości, która określa siebie samych jako Ślązacy. Niestety jest to urzędowo niedostrzegane, a poza Śląskiem pomijane albo buduje się pewne stereotypy i to z reguły negatywnie. Zapominamy, że żyjemy w kraju demokratycznym i określenie się obywateli w takiej czy innej etniczności choć ma znaczenie, to jednak nie jest to najważniejsze dla oceny osoby. Pierwszorzędne znaczenie ma jednak to, że państwo jak i społeczeństwo mają prawo i obowiązek opiekować się swoją różnorodnością. Dlatego potrzebne jest uznanie tego, że są ludzie na Śląsku, którzy mówią w inny sposób. Mnie jako mieszkańca mało obchodzi, czy według naukowych analiz jest to język czy to jest gwara czy też to odmiana czegoś tam? To nie ma w zupełności znaczenia. Znaczenie ma to czy ludzie chcą tak mówić, czy ludzie tak mówią i czy my wszyscy staramy się kultywować i rozwijać tę różnorodność i starać się, aby nie zaginęła. Ileś języków w Polsce już zniknęło – przykładowo język wilamowski – już podobno tylko kilkanaście osób go używa. Dlatego ślonsko godka zasługuje na ochronę – taką ochronę jak ma przykładowo kaszubski. Ochrona oznacza rozwój – bo to oznacza przeznaczenie środków, aby godkę fachowo opracować, ujednolicać i nauczać. Wszyscy wiemy, że w ramach śląskiego inaczej się mówi  w Bytomiu, Raciborzu czy Rybniku. Wobec tego to wszystko wymaga pracy, katalogowania, porządkowania i to jest coś co wzbogaci Polskę jako całość. Najgorsi są ci, którzy tego nie rozumieją i uważają, że to ma cokolwiek wspólnego z odrywaniem czegoś od Polski itd. Jest to nawet zabawne, bo godka używana jest też na niektórych obszarach Czech. W obecnej, wspólnej  i otwartej Europie odbieranie tego w kategoriach granic jest po prostu dziecinadą. Ślązacy, obojętnie jakiej opcji – nie odczuwają potrzeby zmiany granic – natomiast odczuwają wielką potrzebę, aby ich kultura i sposób mówienia – ślonsko godka – była dostrzeżona. Aby  o nią dbano i aby była wola polityczna i środki – żeby  o nią dbać. Aby uczono jej i o niej w szkołach, używano w wydawnictwach, w mediach. Chcą, aby odwrócić trend ostatnich kilkudziesięciu, prawie stu lat, uznawania śląskiego za coś wstydliwego. Przecież wiemy, że doprowadzono z jednej strony do sporego uproszczenia a potem wulgaryzacji tej mowy – co teraz trzeba oczyścić – a z drugiej strony wpojono jakieś zażenowanie – że jak ktoś mówi po śląsku, to jest traktowany przez tzw. „prawdziwych” Polaków jako coś gorszego, jako obcy element. Ślązacy są tutaj u siebie – nie są obcym elementem. Jestem Ślązaczką z dziada pradziada – jestem z tego dumna i uważam, że to wzbogaca, że tacy ludzie jak ja mają możliwość wzbogacać cały nasz kraj, a skoro to wzbogaca to też Polska powinna dać coś w drugą stronę – czyli szacunek i wsparcie. Tylko ludzie źli albo nierozsądni straszą różnością i podsycają emocje antyśląskie. Tworzenie demonów jest po to by nas dzielić i osłabiać. Niektórzy ciągle hołdują idei „dziel i rządź”. Ja śląskie elementy wrzuciłam nawet do swojego rap-klipu w ramach akcji #hot16Challenge.

Proszę przybliżyć nam Pani działalność telewizyjną, You Tubową

Programy „Z kamerą wśród posłów” powstawały w momencie rosnącego – co zresztą nadal trwa- wielkiego sporu i pogłębiającego się podziału, wielkiej politycznej kłótni, okropnej bitwy plemion. Cel był właśnie taki, żeby pokazać, że bezsensowny jest taki podział, że to wszystko są ludzie z krwi i kości – czasami bardzo fajni. W pierwszym odcinku dobrałam posłów z wszystkich opcji politycznych, którzy zanim poszli do polityki – to sobie bardzo dobrze poradzili w życiu rodzinnym, zawodowym czy materialnie. W kolejnych pokazywałam umiejętności współdziałania, pokonania różnic, żeby coś zrobić np. ugotować wspólnie obiad czy nawet wspólnie umyć naczynia. Ideą było to co mi przyświeca, że do polityki powinni iść ludzie przede wszystkim normalni, z krwi i kości, po drugie ludzie, którzy już czegoś dokonali poza polityką, mają zaplecze i chcą teraz te dokonania, swoje doświadczenia jak również swój wolny czas, a czasami i pieniądze przeznaczyć na rzecz dobra wspólnego. Tego rodzaju ludzie byliby bardziej przydatni w polityce, na pewno bardziej niż niektórzy powszechnie znani. W Szwajcarii jeden z głównych przedmiotów debaty publicznej to – czy właściwi ludzie są wybierani do polityki? Program ma również zacięcie obyczajowo satyryczne. Chodziło mi o pokazanie jak się politycy ubierają, a jak się powinni ubierać. Chciałam też dowcipnie, czy raczej  „z przymrużeniem oka”, pokazać tych ludzi w pracy i panujące nastroje w sejmie i chyba to się udało. Obecna polityka jest taka, że media w tym główne telewizje, są tak zainteresowane podlewaniem konfliktów i walki politycznej, że nie byłyby zainteresowane programem, który buduje wspólnotę i nie podsyca wojny plemiennej. Dlatego nie zdecydowałam się dać tego do naszych mediów, a do mediów, poza tym głównym trendem. Aby znaleźć program wystarczy wpisać tytuł „Z kamerą wśród posłów” do wyszukiwarki internetowej. Program jest dostępny w języku polskim, angielskim, niemieckim prawie na całym świecie na PRIME VIDEO AMAZON. Ta sama idea, która przyświecała stworzeniu tego programu telewizyjnego jest kontynuowana na moim kanale na youtube, w programie „U Jolanty Milas” gdzie stawiam pytania trudnym rozmówcom.

Jak Pandemia, Pani zdaniem, zmieniła świat?
Pandemia zmieniła wszystko. Moje życie i działalność społeczna polegała na kontaktach z ludźmi a to w tej chwili jest uniemożliwione. Pozostały media społecznościowe, ale wszyscy doskonale wiemy, że media społecznościowe nie zastąpią normalnego kontaktu ludzi i nie powinny go zastępować. Być może młodsze pokolenie wpadło  w tę pułapkę, ale to nie jest dobrze, że ludzie się będą coraz mniej znali – i to tylko z mediów społecznościowych. Jest to tym bardziej niebezpieczne, gdy jak obserwujemy ostatnio, a Australia i Ameryka są dobrymi przykładami, media społecznościowe albo ich właściciele mają swoje interesy – niekoniecznie zbieżne z interesami nas, zwyczajnych ludzi. W tym momencie jestem zmuszona funkcjonować w mediach społecznościowych – jednak liczę na to, że to się skończy i wszystko wróci do normalnego życia. Jako headhunter doskonale wiem, że żadne CV nie zastąpi chwili rozmowy na żywo – tak samo wiem, że życie społeczne musi być też „na żywo” i musimy wrócić do normalnych kontaktów, bo bezpośrednia rozmowa bardzo dużo nam daje i bardzo dużo mówi o człowieku.

]]>
Andragogika na zdrowo http://metropolitansilesia.pl/2021/03/22/andragogika-na-zdrowo/ Mon, 22 Mar 2021 18:55:37 +0000 http://metropolitankatowice.pl/?p=3102

Andragogika na zdrowo

Agnieszka Twaróg-Kanus
Agnieszka Twaróg-Kanus

Fot. Maja Maciejko

Pani doktor, po co dorosłemu wiedza o andragogice?

Jestem pedagogiem specjalnym. Na co dzień pracuję z uczniami ze Szkoły Specjalnej, tutaj zdobywałam doświadczenie zawodowe z każdą grupą wiekową. Każdy z nas przechodzi w życiu przez etapy rozwojowe. Dorosłość to najbardziej rozległy w czasie okres naszego życia, który podlega wewnętrznym etapom.
W andragogice można przyjąć, że dorosłość konsty-tuuje pięć etapów rozwojowych. Jak mamy 18 lat i kończymy 25 r.ż. jesteśmy w okresie, który się nazywa przedproże dorosłości, potem jest wczesna dorosłość (od 25 – 40 lat), następnie środkowa dorosłość (od 40- 60/65 lat). Późna dorosłość-starość to czas od 60/65 do 80 lat,  a powyżej 80 roku życia to wiek sędziwy. W okresie dorosłości można zauważyć duże indywidualne zmiany zależne od czynników biopsychospołecznych. Nawiązując do Pani pytania osoba dorosła powinna wiedzieć, że andragogika jako nauka pedagogiczna zajmuje się nie tylko nauczaniem osób dorosłych, edukacją i kształceniem tych osób, ale zajmuje się także ich samorozwojem, stymulacją rozwoju i działaniem terapeutycznym.

Ile w dorosłości jest progresu, ile regresu?

Opisując dorosłość poprzez pryzmat procesów rozwojowych zwracam uwagę, że rozwój to nie tylko proces zmian progresywnych, ale także zmian regresywnych. W okresie dorosłości zmniejsza się aktywność poznawcza i emocjonalna, a zatem spada koncentracja uwagi, myślenia, pamięci, zdarza się mniejsza motywacja do pracy, obniżony nastrój, uczucie przemęczenia czy osłabiona kreatywność. Te problemy mogą narastać. To czy narastać będą szybciej czy wolniej zależy od wielu czynników. Proszę spojrzeć na współczesny świat, zdarza się, że już niemowlakowi rodzice, będąc np. w galerii i chcąc by dziecko nie płakało dają do ręki: telefony, tablety, ipady. Do tego dochodzą głośne dźwięki płynące z mikrofonów, głosy innych ludzi a w domu ogromne telewizory, które „wchłaniają” dziecko i … dochodzi do przebodźcowania, przestymulowania dziecka, a co za tym idzie do zaburzeń słuchania. Drugi przykład: dorośli w okresie pandemii pracując zdalnie przez kilka godzin przed komputerem i z telefonem w ręce, kończąc pracę dalej korzystają ze sprzętu medialnego i tak przez kilkanaście godzin dziennie. Często dziwią się, że rozmawiając z drugą osobą nie mogą odpowiednio skoncentrować się na głosie rozmówcy, mimo że dobrze go słyszą. I tutaj podobnie jak u dzieci dochodzi do zaburzeń uwagi słuchowej.
Podałam dwa przykłady, ale takie zaburzenia mogą wynikać z różnych przyczyn, zarówno fizjologicznych, jak i psychologicznych. W przezwyciężaniu tych problemów mogą nam pomóc współczesne terapie. Jedną z takich terapii jest Metoda TOMATISA®, która pomaga lepiej słuchać, a nie lepiej słyszeć. Metodę stworzył Alfred Tomatis, francuski otolaryngolog, który w latach 50 tych XX wieku wskazał na zależność pomiędzy uchem a głosem i różnicę między słuchaniem a słyszeniem.

Czy i jak można zwiększyć potencjał człowieka w zakresie uczenia się?

Istnieje wiele metod uczenia się, ale według współczesnych koncepcji, uczenie się zakłada zdolność mózgu do nieustannej reorganizacji sieci neuronów w celu przyswojenia nowej wiedzy i nowych umiejętności. To zjawisko nosi nazwę plastyczności mózgu. Terapia TOMATISA pozytywnie wpływa na plastyczność mózgu. Do prawidłowego działania mózg potrzebuje przede wszystkim stymulacji, a ponad 80% tej stymulacji zapewnia ucho. Niezależnie od tego, czy czuwamy czy też śpimy, ucho nieustannie bombarduje mózg różnymi bodźcami. Alfred Tomatis podkreślał, że ucho związane jest nie tylko ze słyszeniem i słuchaniem otoczenia, ale odgrywa też inne role. W uchu wewnętrznym, znajduje się narząd równowagi oraz kanały półkoliste, odpowiedzialne za naszą równowagę i orientację w przestrzeni. Dźwięk ma również wpływ na naszą motorykę. Według niego niskie częstotliwości mają większy wpływ na sferę motoryczną, natomiast wysokie – na sferę intelektualną. Ponadto wysokie dźwięki mają duży efekt stymulujący. Twierdził także, że istnieje jeszcze trzecia funkcja ucha – energetyzująca, w której ucho dostarcza mózgowi energii koniecznej do optymalnego funkcjonowania. Zatem trening słuchowy wspomaga rozwój na przyswajanie wiedzy.

XXI wiek to Industry 4.0, rozproszone zespoły, szum informacyjny… Jak znaleźć dobry sposób na koncentrację?

Nowe technologie i rozwiązania mogą wspomagać nasz rozwój. Nie tylko pedagogiczne metody tradycyjne, ale przede wszystkim te innowacyjne mogą wspomóc rozwój zarówno dzieci jak i osób dorosłych, zwiększyć aktywność poznawczą i emocjonalną, a tym samym wydłużyć czas koncentracji uwagi.
W Metodzie TOMATISA® korzysta się z takich urządzeń, jak: TLTS® (do badania uwagi słuchowej), Solisten® czy TalksUp®. TalksUp to profesjonalny, innowacyjny i niewielki sprzęt, który w czasie rzeczywistym przetwarza głos i muzykę.
Metoda TOMATISA®, potwierdzona jest przez ponad 80 badań naukowych i klinicznych, nie przestaje zadziwiać i budzić zainteresowanie naukowców. Sam Alfred Tomatis wydał 14 książek i szereg publikacji. Z licznymi badaniami naukowymi i publikacjami, które wykazują skuteczność w różnych obszarach jej zastosowania można zapoznać się na stronie Tomatisa.

Co to jest Terapia Tomatisa?

Terapia TOMATISA® to naturalny sposób stymulacji neurosensorycznej. Jest to terapia, która może stanowić uzupełnienie innych metod terapeutycznych lub pedagogicznych. Metoda ta działa dzięki wspomnianemu wcześniej przenośnemu urządzeniu o nazwie TalksUp®. Podczas seansów słuchowych płynąca przez słuchawki muzyka charakteryzuje się nagłymi zmianami kontrastów, zależnymi od barwy i natężenia dźwięku. Kontrasty te są niemożliwe do przewidzenia, zaskakują one mózg, który automatycznie zwraca na nie szczególną uwagę. Dzięki powtarzanym i nieprzewidywalnym kontrastom dźwiękowym mózg stopniowo uczy się uwagi słuchowej. Muzyka przekazywana jest drogą przewodnictwa powietrznego, jak i kostnego. Podczas seansów dziecko czy osoba dorosła słucha odpowiednio przetworzonej muzyki. Jako materiału dźwiękowego wykorzystuje się utwory Wolfganga Amadeusza Mozarta, ponieważ jego muzyka charakteryzuje się dużą dynamiką, ma silne działanie stymulujące. Innym wykorzystywanym rodzajem muzyki są chorały gregoriańskie, które mają działanie uspakajające, wyciszające oraz ugruntowujące w sferze fizycznej. Ważne jest indywidualne podejście do każdego dziecka czy osoby dorosłej.

Kto może z tej terapii skorzystać?

Terapia TOMATISA skierowana jest do dzieci i dorosłych w każdym wieku. Jest to metoda uzupełniająca inne profesjonalne metody wsparcia. Możemy ją stosować gdy występują: problemy w uczeniu, np. trudności w czytaniu i pisaniu; zabu-rzenia uwagi; problemy związane z komunikacją np. niechęć do komunikowania się z innymi, brak płynności wypowiedzi, brak precyzji w artykulacji, jąkanie, opóźniony rozwój mowy, wady wymowy; zaburzenia emocjonalne, wszelkie stany lękowe, stres, depresja; zaburzenia psychomotoryczne – słaba koordynacja prawej i lewej strony ciała; zaburzenia ze spektrum autyzmu; całościowe zaburzenia rozwoju. Terapia ta może stanowić wsparcie dla rozwoju osobistego i obniżonego samopoczucia, gdy brakuje nam motywacji do pracy, towarzyszy obniżony nastrój, uczucie przemęczenia i osłabiona kreatywność. Może przyczynić się do muzykalności (poprawa emisji głosu) i wsparcia nauki języków obcych poprzez przyswojenie rytmu danego języka.

Z kim dzieliła się Pani swoim doświadczeniem?

Moje zainteresowania badawcze oscylują wokół wspomnianej andragogiki oraz kształcenia osób ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Aktualnie współpracuję ze Stowarzyszeniem Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych w Katowicach, wsparłam terapeutycznie liczne przedszkola w Katowicach. Metropolia Śląska jest miejscem, które stwarza możliwości do kontaktów z różnymi odbiorcami, na przykład podczas spotkań konferencyjnych, warsztatów, szkoleń, seminariów mam możliwość poznania innych specjalistów i wymiany poglądów. Lubię śląskie festiwale. Dzieliłam się wiedzą podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Ekspresji Dziecięcej, jak również z niej korzystałam szczególnie podczas Śląskiego Festiwalu Nauki, który jest największym wydarzeniem popularnonaukowym w kraju.

Czym jest dla Pani Śląsk?
Pomimo tego, że nie mam korzeni śląskich, od urodzenia jestem związana z Katowicami. Czuję się Ślązaczką. Dla mnie Śląsk, to Park Śląski -moje dzieciństwo i dorosłość związane są z tym miejscem. Park to oaza zieleni- stawy, sadzawki, liczne gatunki drzew i krzewów, rozległe łąki, które podziwiam podczas spacerów i uprawiania nordic walking.  ZOO, Wesołe Miasteczko, Fala, Planetarium czy Skansen, to miejsca pełne wspomnień. Śląsk to Rawa Blues, koncerty w filharmonii czy NOSPR. Śląsk to architektura – ciągle odkrywam piękno naszego regionu. Zafascynowana jestem zabytkową dzielnicą Nikiszowiec, z rynkiem, familokami  z czerwonymi okienicami, kościołem św. Anny z cudownymi witrażami Georga Schneidera z Ratyzbony i zabytkowymi organami braci Rieger z Krnowa. Kiedyś ta dzielnica nie cieszyła się dobrą opinią, jednak od kilku lat to bardzo atrakcyjne miejsce dla miejscowych i turystów, którego nie można przeoczyć będąc na Śląsku. Z rozrzewnieniem wspominam sztandarowe wydarzenia kulturalne, w których uczestniczyłam obok tysięcy innych osób: Jarmark na Nikiszu, Odpust u Babci Anny czy Industriada. Nikiszowiec oprócz Spodka, chorzowskiego ZOO, Parku Rozrywki stał się wizytówką i symbolem Katowic. Niezwykłość Nikiszowca przedstawił Kazimierz Kutz, w filmie Sól ziemi czarnej. Nie można nie wspomnieć o Grupie Janowskiej – artystach plastykach, których połączyła wspólnota kulturowa, miejsce zamieszkania w osiedlach robotniczych Janowa oraz praca w kopalni „Wieczorek”. W styczniu bieżącego roku zmarł ostatni twórca tej grupy- Erwin Sówka, malarz z Grupy Janowskiej, który właśnie Nikisz najczęściej malował na swoich obrazach.

]]>
Wszystkie drogi prowadzą do Katowic… http://metropolitansilesia.pl/2021/03/22/wszystkie-drogi-prowadza-do-katowic/ Mon, 22 Mar 2021 18:24:56 +0000 http://metropolitankatowice.pl/?p=3052

Wszystkie drogi prowadzą do Katowic…

Agnieszka Twaróg-Kanus
Agnieszka Twaróg-Kanus

Fot. Maja Maciejko

Panie Doktorze jest Pan autorem kilkunastu publikacji naukowych i kilkudziesięciu artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu zarządzania. Skąd pomysł na doktorat i napisanie książki pt.: Zarządzanie wiedzą  w organizacjach w dobie senioralizacji?

Pomysł na doktorat i książkę podsunęło życie. Moja praca związana jest z przemieszczaniem po Polsce, tam, gdzie są moi klienci. W kraju najbardziej ekonomicznie rozwinięty jest Śląsk, bardzo dużo firm z którymi współpracuję znajduje się właśnie tutaj. Jeden z moich projektów szkoleniowych okazał się wyjątkowy, tym bardziej, że w obszarze, w którym się specjalizuję, czyli w zakresie zarządzania wiedzą w organizacji. Miał on miejsce w zakładzie hutniczym w ArcelorMittal (dawna Huta Katowice). Genezą tego projektu była restrukturyzacja połączona z redukcją zatrudnienia. Bardzo wiele osób odeszło na zasłużoną emeryturę. Zostały unowocześnione procesy, sprowadzono nowe maszyny, wdrożono automatyzację. Jednak okazało się, że młodzi pracownicy po studiach nie posiadają wystarczającej wiedzy praktycznej z zakresu procesów hutnictwa. Dlatego zaproszono do współpracy emerytowanych inżynierów aby przygotowali cykl szkoleń „Akademia Stali”. To byli wspaniali pełni entuzjazmu merytoryczni fachowcy. Moją rolą była pomoc w przygotowaniach do stworzenia koncepcji materiałów i do prowadzenia zajęć. Ta sytuacja miała miejsce ponad 15 lat temu i uświadomiła, że jak odchodzą z organizacji korzystającej z zaawansowanych procesów technologicznych, osoby z bardzo dużą wiedzą, i doświadczeniem, to powstaje luka kompetencyjna. Przedsiębiorstwo, które nie zadba o przekazanie wiedzy od osób starszych, do osób młodych ryzykuje przerwanie ciągłości działania. Problemem jest również to, że jeżeli nie inwestujemy w osoby dojrzałe, tzw. 50+, to one też nie są w stanie tej wiedzy zaktualizować. Ten proces jest podwójnie istotny, ponieważ ważne jest inwestowanie w osoby dojrzałe, a z drugiej strony pobieranie od nich specjalistycznej wiedzy. Ta wiedza w wielu przypadkach jest nieświadoma, po prostu tak robimy- nie jest to coś nadzwyczajnego.
Ładnie nam to się łączy klamrą na Śląsku, bo jest on tym miejscem w Polsce, gdzie szczególnie trwałe są tradycje szacunku dla osób starszych, dla starzyka i starki… jednak pomijając tradycje ma to bardzo silny walor ekonomiczny. W Europie zachodniej jest nazywany Silver Economy. To samo zjawisko widzimy w Polsce, wystarczy poobserwować bloki reklamowe w paśmie antenowym programów informacyjnych, które są oglądane przez osoby starsze. Profil reklam, które tam są kierowane, są odpowiedzią firm marketingowych na rosnący segment Silver Economy.
Metropolia śląska to gospodarczo- produkcyjne serce Polski, co widać gdy trafia się z innych miejsc kraju. Poziom zurbanizowania, uprzemysłowienia, infrastruktura jest imponująca- nie ma drugiego takiego miejsca w kraju- tym bardziej, że jest to powiązane z wielowiekowymi tradycjami rozwoju, co się przekłada na widoczne procesy o których wspominałem wcześniej.

Jaką wartość mają procesy mentoringowe w dobie Silver Economy?

Tak jak w życiu, lepiej zapobiegać niż leczyć, celem książki jest pokazanie ryzyka jakie niesie za sobą, krótkoterminowa strategia zarządzania kapitałem ludzkim. Jednocześnie proponuje rozwiązania wydobycia potencjału osób dojrzałych, podnosząc efektywność przedsiębiorstw. W ciągu ostatnich 3 lat w wielu organizacjach pojawiły się zamówienia na wsparcie w tworzeniu programów mentoringowych. Wybiera się do nich osoby, które są na kilka lat przed emeryturą, aby włączyć je w procesy dzielenia się wiedzą z młodszymi pracownikami.
Biorąc pod uwagę ostatni rok pandemii i biznes, który przeniósł się w przestrzeń wirtualną, okazało się, że kompetencje cyfrowe nie są najmocniejszą stroną osób 50+. Dlatego jeżeli je zapoznamy z możliwościami świata on-line, zyskujemy bardzo wydajny proces dzielenia się wiedzą. Jak zauważył w latach 90 tych Alvin Toffler żyjemy w czasach ery wiedzy, skończyła się era przemysłu. Wiedza nabiera szczególnego znaczenia, co widać na poziomie Metropolii Śląskiej- w ramach pracy naukowej wielokrotnie korzystałem z Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej z olbrzymi zasobami, łatwością dostępu i przyjazną atmosferą.

Czytając Pana książkę, zwróciłam uwagę na wyraz senioralizacja- skojarzyłam słowa Tołstoja: Czas się nie spieszy. To my nie nadążamy…. – Jakie wyzwania i dobrostan niesie senioralizacja?

Senioralizacja jest związana z Silver Economy, to proces starzenia się społeczeństwa. W obecnych czasach przebiega na bezprecedensową skalę, na przykład: może być sytuacja, że pod jednym dachem mieszkają cztery pokolenia rodziny, czyli od pradziadków po prawnuki. Wynika to z poprawy warunków życiowych, lepszej opieki zdrowotnej oraz świadomości zdrowego życia. To spowolnienie procesów starzenia powoduje, że obecny 50 latek to tak naprawdę jest 40 latek sprzed 30 lat. Utrzymujemy sprawność fizyczną i psychiczną, podczas gdy mentalnościowo pracodawcy mają opór przed ich zatrudnianiem. Pojawia się zjawisko ageizmu- czyli dyskryminacji z powodu wieku. W ekonomii musi zgadzać się „cyfra” i zwykle za pokolenia starsze płacą pokolenia młodsze, tylko tym razem transfer jest przerwany, co jest kolejnym wyzwaniem przed gospodarką w Polsce.

Co to jest współczesne zarządzanie wiedzą?

Współczesne zarządzanie wiedzą daje nam dostęp do nowych narzędzi, których nie mieliśmy kilka lat temu. Mamy ogromny wachlarz metod elektronicznych, które pozwalają zarówno na utrwalanie wiedzy, jak i jej przekazywanie. Wskutek zdalnych metod uczenia przestaje istnieć granica odległości.
Badania, które prowadziłem pokazywały, że tylko wiedza aktualizowana jest wiedzą wartościową. Jeżeli osoby starsze tej wiedzy nie uzupełniają, to szczególnie wiedza techniczna traci na wartości, natomiast wiedza społeczna- nie, i doświadczenie życiowe również nie- i to jest ten ogromny walor, którego można nabyć poprzez upływ lat i ilość doświadczeń- tego nie zastąpią maszyny i sztuczna inteligencja- przynajmniej na razie.
Współczesne zarządzanie powinno być sprofilowane, czyli powinno uwzględniać różnice pomiędzy sposobem uczenia się osób młodych i osób starszych. Różnica pokoleniowa, mentalnościowa w poziomie gotowości i otwartości, sposobie komunikacji, różnica na poziomie wzajemnego szacunku, powoduje, że w inny sposób szkolimy osoby w wieku 50+, inaczej rozwijamy osoby młode. Jedno jest pewne: jeżeli chcemy czerpać korzyści, to najpierw powinniśmy w to zainwestować, czyli rozwijać potencjał osób starszych. Jak to robić wskazuję w swojej książce pokazując holistyczny model zarządzania wiedzą z uwzględnieniem potencjału osób 50+.

Dlaczego Pana holistyczny model przejmowania wiedzy od osób 50+ podnosi wartość organizacji?

Holistyczność oznacza całościowe podejście. Objawia się tym, że ten model łączy w sobie wiedzę z zakresu zarządzania, pedagogiki, psychologii i socjologii. Wszystko jest zintegrowane, tak jakby było uszyte na miarę, na potrzeby organizacji w której występują osoby 50+. Kluczowym aspektem na który chcę zwrócić uwagę to oprócz ukrytej wiedzy jest zarządzanie różnorodnością. Jeżeli przyjmiemy, że tylko zróżnicowane zespoły są w stanie tworzyć rozwiązania, które są innowacyjne, przyjmujące perspektywy widzenia z wielu płaszczyzn, to jeśli wykluczymy z tych procesów osoby 50+, nagle okaże się, że produkty i usługi, które dostarczamy, wykluczają potrzeby tego segmentu klientów.

Czy zgadza się Pan ze stwierdzeniem, że organizacje przyszłości będą zdominowane przez miękkie umiejętności? Jak to połączyć z senioralizacją społeczeństwa?

Gdy rozmawiam z osobami w moim wieku, to zauważam, że jest ogromna różnica w sposobie komunikacji i systemie wartości, w porównaniu z osobami, które w tej chwili wchodzą na rynek pracy. Obserwuję różnice na poziomie kompetencji miękkich, które niosą ewentualne ryzyko konfliktu. Młode osoby są świetnie wyposażone w twarde (-narzędziowe) umiejętności. Jest takie powiedzenie, że zatrudniamy osoby za kompetencje twarde, a zwalniamy za brak miękkich. Tu możemy się chwilę zatrzymać, bo kompetencje twarde jesteśmy w stanie emulować za pomocą oprogramowania, baz danych, algorytmów, sztucznej inteligencji, która się coraz częściej pojawia nawet w sytuacjach w której nie jesteśmy tego świadomi. Żaden komputer nie jest w stanie oddać złożoności osobowości duszy ludzkiej- co nie znaczy, że to nie nastąpi w przyszłości. Kompetencje miękkie będą kluczowe i to jest ogromna przestrzeń dla osób dojrzałych aby tym doświadczeniem dzielić się z osobami młodszymi.

Jakie wyzwania stoją przed organizacjami w dzisiejszym świecie Covid-19, który namieszał w gospodarce, przemyśle, świecie nauki, kultury i relacjach międzyludzkich?

Kiedy ostatnio prowadziłem szkolenie dla kadry kierowniczej naczelnego urzędu finansowego w Polsce, jeden z dyrektorów mówiąc o procesie zmiany, użył słów: maszeruj, albo giń. Lepiej pasują słowa: rozwijaj swoje kompetencje, albo giń na rynku pracy. Poprzednie pokolenie kończąc studia w większości przypadków nie musiało uzupełniać wiedzy przez kolejne 20 lat. Obecnie jest to niemożliwe. Z poziomu organizacji pracownicy na stanowiskach specjalistycznych powinni otrzymywać minimum 5-10 dni szkoleniowych rocznie aby utrzymać/rozwijać swój poziom eksperckości. Do tego dochodzi cała metodologia SDL (Self Directed Learnig) czyli samokształcenia. Ktoś powie, ja nie chcę… po co… – jest to zawsze wybór indywidulanej osoby… jest takie słowo, które używa w książce 21 lekcji na XXI wiek, N. Harrari, że brak rozwoju skazuje na „peryferyjność” i związaną z tym utratę znaczenia, które jest chyba gorsze niż utrata statusu ekonomicznego. Utrata znaczenia powoduje, że stajemy się biernym uczestnikiem gry rynkowej. Płyniemy z prądem, zamiast rynek świadomie kreować. Dobrze to filozoficznie ujął M. Gandhi, który powiedział: żyj tak jakbyś miał umrzeć jutro, ale ucz się tak, jak miałbyś żyć wiecznie- co pokazuje stały rozwój wiedzy. Podkreślam, nie chodzi o czytanie dla przyjemności, czy uczenie się wszystkiego, tylko świadome planowanie i rozwijanie swoich kompetencji w kontekście swoich stanowisk i eksperckości.

Za co Pan ceni Metropolię Śląską i jakie ma Pan plany biznesowo zawodowe z nią związane jako przedsiębiorca?

Kończyłem studia w Warszawie. Z racji wykonywanej pracy mieszkałem też i pracowałem w Krakowie, co spowodowało, że zacząłem pojawiać się służbowo na Śląsku. W Katowicach skończyłem podyplomowe studia z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi.
Realizowałem projekty szkoleniowe na Śląsku z zakresu kierowania, zarządzania wiedzą, zarzą-dzania sprzedażą w ramach prowadzonej działalności szkoleniowo konsultingowej. Tych projektów było wiele- kilkaset różnych firm, między innymi: ArcelorMittal, Murelektronik, Alstom, Bumar Łabędy, BMZ w Gliwicach. To co jest wspólne dla wszystkich firm to ciepłe przyjęcie gościa przyjeżdżającego z innej części Polski. To jest niezwykłe. Często jestem oprowadzany po zakładach, co pozwala mi w praktyce obejrzeć jak wyglądają konkretne procesy technologiczne- by lepiej rozumieć biznes. Od 10 lat współpracuję również z Polsko- Niemiecką Izbą Przemysłowo Handlową, która posiada swoją filię w Katowicach. Klamrą, która spina mój kontakt ze Śląskiem to Konferencja Megatrendy, na którą zostałem zaproszony jako prelegent. Konferencja jest rezultatem współpracy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Śląskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, stanowiącej pomost pomiędzy praktyką i nauką. Podczas konferencji wygłoszę wykład na temat zastosowania sztucznej inteligencji w procesach HR.
Region, który jest kojarzony z kopalniami i przemysłem ciężkim już należy do minionej epoki, śmiało patrzy w przyszłość i kładzie nacisk na rozwój nowych technologii będąc siedzibą wielu nowoczesnych firm z branży IT. Metropolia Śląska łączy ogromny potencjał z jednej strony gospodarczy, z drugiej naukowy. Ostatni element to ludzie, którzy są najcenniejszym zasobem w który należy inwestować. Warto podkreślić, że Katowice zaskoczyły mnie pod kątem kulturalnym wyboru teatrów: Teatr im S. Wyspiańskiego, Teatr Korez, Teatr Bez Sceny.
Miejscem, nie mającym sobie równych na skalę światową jest sala koncertowa NOSPR. Celebrowałem sztukę we wnętrzach koncertowych w Sydney, Kopenhadze, Waszyngtonie czy Nowym Yorku, NOSPR nie ustępuje najlepszym salom koncertowym na świecie. Śląsk z sukcesem łączy nowoczesność z tradycją. Atmosfera Opery Śląskiej w Bytomiu to jak podróż w czasie. Podobnie jak koncert kolęd i pastorałek w scenerii największej w Europie szopki bożonarodzeniowej w Panewnickiej Bazylice.
Bliższe poznanie regionu burzy wiele stereotypów… Metropolia jest zielona, przykładem jest mój ulubiony Rezerwat Las Murckowski z pięknymi bukami sadzonymi 150 lat temu jeszcze przez leśniczego Księcia von Pless. Lista jest długa, i dowodzi, że Metropolia Śląska ma ogromny potencjał, który roztropnie rozwijany będzie podnosił dobrostan jego mieszkańców i Polski.

]]>
Miasto zielone,ale i nowoczesne http://metropolitansilesia.pl/2021/03/22/miasto-zielone-ale-i-nowoczesne/ Mon, 22 Mar 2021 18:07:09 +0000 http://metropolitankatowice.pl/?p=3031

Miasto zielone,
ale i nowoczesne

Jacek Adamczyk
Jacek Adamczyk

Fot. Radosław Kaźmierczak

Co Pana zdaniem zyskują, a co tracą Katowice po powołaniu do życia Metropoli?

Naszym zyskiem jest z pewnością zwiększenie konkurencyjności miasta np. przy zdobywaniu nowych inwestorów czy aplikowaniu o organizację światowych wydarzeń, jak Szczyt Klimatyczny ONZ czy Światowe Forum Miejskie. Mamy więcej do zaoferowania jako miasto w metropolii, nasz potencjał wspiera przecież potencjał pozostałych 40 gmin. Korzystają na tym oczywiście wszyscy – nowy inwestor będzie zatrudniał również pracowników z ościennych miast, a branża hotelarska czy gastronomiczna całego regionu zyska na organizacji w Katowicach największych eventów.
Trudno w tej chwili natomiast mówić o stratach. Myślę, że na ich ocenę przyjdzie czas za kilka lat. Budowanie silnej metropolii to proces długofalowy i ciągle jesteśmy na jego początku.

 
Czym mogą pochwalić się Katowice na tle innych, wiodących polskich miast?
 

Dobrze rozumianą demokracją bezpośrednią, dającą każdemu możliwość na współtworzenie naszej małej ojczyzny. Katowice są jednym z wiodących w kraju miast, w którym mieszkańcy mają tak bezpośredni wpływ na podnoszenie jakości życia w swoim najbliższym otoczeniu. To dlatego, że mają do dyspozycji takie narzędzia, jak konkurs Inicjatyw Lokalnych, Budżet Obywatelski, Zielony Budżet czy aplikację Naprawmyto. Sam Budżet Obywatelski, który z miast wojewódzkich jest najwyższy w przeliczeniu na mieszkańca, pozwolił w ciągu ostatnich sześciu lat zrealizować ponad 600 projektów zgłoszonych przez katowiczan, a ich wartość już znacznie przekroczyła kwotę 80 milionów złotych. Podobny mechanizm samorząd uruchomił dla przedsiębiorców. Rawa.Ink, czyli Miejski Inkubator Przedsiębiorczości, w ciągu zaledwie roku stał się miejscem spotkań nauki, technologii i biznesu oraz ośrodkiem wsparcia małych i średnich firm, a także startupów.

Jakie kwestie miasto chciałoby przekazać przyszłym urbanistom- młodym Katowiczanom, Ślązakom?

W XIX wieku Katowice cechował błyskawiczny rozwój dzięki otwarciu na świat i ludzi. Miasto było tyglem kulturowym, tworzyli je mieszkańcy wielu narodowości. Te ślady dostrzeżemy nie tylko w budynkach, ale i w naszej gwarze. Dziś mamy historyczną okazję powtórzyć ten scenariusz, będąc otwartymi na Europę i światowy biznes. Na terenach zlikwidowanej kopalni stworzyliśmy Strefę Kultury, która nie tylko nawiązuje do naszej spuścizny dzięki nowoczesnemu Muzeum Śląskiemu, jest świątynią sztuki poprzez usytuowanie tam unikatowego obiektu NOSPR, ale też stała się miejscem globalnych wydarzeń w Międzynarodowym Centrum Kongresowym. To tutaj odbył się Szczyt Klimatyczny COP 24, co roku ma miejsce Europejski Kongres Gospodarczy, a w 2022 roku będzie miało miejsce Światowe Forum Miejskie. Strefa Kultury jest dziś naszym przekazem, również dla następnych pokoleń, ukłonem dla tradycji i jednocześnie zaproszeniem do przyszłości, którą stworzą sztuka, biznes i świat otwarty dla wszystkich.

Jakie plany rozwojowe ma miasto na bieżący rok?

Dzięki zrównoważonemu od lat budżetowi miasta pandemia koronawirusa – i związane z nią nadprogramowe wydatki – nie wpłynęła znacząco na realizację kluczowych inwestycji miejskich. W roku bieżącym będziemy kontynuować przebudowę ważnego węzła drogowego na DK81 w dzielnicy Giszowiec oraz budowę trzeciego basenu miejskiego w Zadolu. Mamy w planie także szereg innych inwestycji usprawniających komunikację. Rozpoczniemy prace związane z nowym stadionem miejskim. Rozwijanie bazy sportowej i tej związanej z aktywnym wypoczynkiem to jeden z priorytetów w naszym mieście. Będziemy także kontynuować działania zwiększające komfort życia mieszkańców. Poddamy rewitalizacji kolejne parki miejskie i tereny rekreacyjne. Dużą inwestycją w tym zakresie będzie zagospodarowanie terenów zielonych wokół stawu Starganiec – w tym roku powstanie projekt budowlany.

W centrum Katowic, przy wejściu na Dworzec PKP, jest olbrzymi telebim pokazujący wzajemną troskę społeczną w czasie Pandemii Covid-19. Jak miasto funkcjonuje w czasie pandemii? co sprawia największe trudności?

Dzięki racjonalnej gospodarce finansowej prowadzonej w ostatnich latach Katowice były w stanie szybko zareagować na trudną sytuację, ponosząc niespodziewane, wielomilionowe wydatki. Wdrożono pakiety osłonowe dla przedsiębiorców, ludzi świata kultury i podmiotów NGO. W lutym podjęliśmy uchwałę, dzięki której będziemy mogli zwolnić branżę gastronomiczną z opłat koncesyjnych na ten rok. Miasto wspierało szpitale i pracowników służby zdrowia, zakupiło nowoczesną maszynę do badania próbek pod kątem koronawirusa, a po Katowicach jeździły trzy wymazobusy, by szybciej testować mieszkańców. Jest to trudny czas dla nas wszystkich, ale jako miasto radzimy sobie bardzo dobrze i wspieramy naszych mieszkańców.

prezydent-katowic-marcin-krupa-fot-radoslaw-kazmierczak (1)

Pojawiły się e-urzędy, jak ta zmiana wpłynęła na Państwa pracę?

Pandemia koronawirusa pokazała potencjał, jaki tkwi w załatwianiu spraw z wykorzystaniem internetu. W roku 2020 o prawie 80% wzrosła liczba korespondencji wpływającej drogą elektroniczną w stosunku do roku poprzedniego. Należy przy tym zaznaczyć, że w urzędzie miasta Katowice realizacja usług elektronicznych została wdrożona już w 2008 roku. W ciągu tych kilkunastu lat mieszkańcy naszego miasta docenili tę wygodną formę załatwiania spraw administracyjnych i wielu z nich zdążyło się do niej przyzwyczaić. Przewidujemy dalszy, dynamiczny rozwój e-usług.

Zapadła decyzja o budowie nowego kompleksu sportowego. Kto oprócz piłkarzy GKS Katowice będzie z niego korzystał i co miasto zamierza zrobić z obecnym stadionem GKS przy ulicy Bukowej?

Miejski kompleks sportowy obejmujący: stadion piłkarski z 14893 krzesełkami, halę do siatkówki, koszykówki i piłki ręcznej – na 2792 miejsca oraz dwa treningowe boiska piłkarskie będzie największą inwestycją sportową w historii Katowic. Pod koniec grudnia Urząd Miasta Katowice ogłosił przetarg na wykonawcę prac budowlanych.
Budujemy wielosekcyjną GieKSę i dlatego chcemy, by swoje miejsce w nowym obiekcie znaleźli nie tylko piłkarze, ale także siatkarze, którzy reprezentują nasze miasto w Plus Lidze. W barwach klubu GKS aktualnie grają piłkarze, piłkarki, siatkarze, hokeiści, szachiści, a także funkcjonują sekcje dzieci i młodzieży.
Na starym obiekcie będą trenować właśnie dzieci i młodzież.

Inicjatywa Budżetu Obywatelskiego świetnie się sprawdza, czy miasto planuje uruchomienie kolejnych inicjatyw na rzecz społeczeństwa miasta?

Miasto wciąż wprowadza nowe innowacyjne rozwiązania. Nasze akcje i projekty realizujemy we współpracy z wieloma partnerami, w tym organizacjami pozarządowymi, ale przede wszystkim z mieszkańcami Katowic. Mamy np. szeroko zakrojony program Katoobywatel. W jego ramach np. adoptujemy donice i siejemy łąki kwietne. Poprzez stronę NaprawmyTo.pl razem naprawiamy miasto, a akcja SprzątaMy Dzielnice pozwala mieszkańcom zadbać o najbliższe otoczenie. Dzięki aplikacji „wCOP drzewo” sadzimy w mieście nowe drzewa.
W 2020 roku uruchomiliśmy Katowicką Kartę Mieszkańca, której głównym celem jest premiowanie osób, które są zameldowane w Katowicach i właśnie tutaj odprowadzają podatki. Idea jest prosta – Katowicka Karta Mieszkańca ma umożliwiać mieszkańcom Katowic korzystanie ze zniżek na usługi instytucji kultury, sportu i rekreacji. Przykładowo w nowo wybudowanych basenach katowiczanie dzięki KKM płacą 8 zł za godzinę, a osoby spoza miasta 16 zł. Wkrótce dwukrotnie taniej będzie można zaparkować w Strefie Kultury. Katowiczanie otrzymują także zniżkę sięgającą nawet 50% m.in. na bilety do Muzeum Historii Katowic, Teatru „Ateneum”, wydarzenia realizowane przez Katowice Miasto Ogrodów – Instytucję Kultury im. K. Bochenek, na obiekty MOSiR – siłownie i kąpieliska. Do programu zgłaszają się kolejni, również prywatni, partnerzy.

 

]]>