Proszę opowiedzieć o firmie, jej celach, kierunkach rozwoju
Dariusz Lazarek: Rozwój mojej firmy wynika z mojego doświadczenia. Jak jeszcze pracowałem w jednej z firm spotkałem się z taką usługą jak frezowanie cnc. Przekonałem się i postanowiłem że będę miał najlepsza firmę świadczącą tego typu usługi w kraju. Na tym oparłem strategie mojej firmy. Obecnie mam trzy maszyny, zamówiłem już kolejne, realizujemy to w przyszłym roku. Będzie to m.in. maszyna laserowa. Celem jest usługa najwyższej jakości dlatego zamówiłem maszyny najlepsze, najdroższe. Konkurencja pracuje na tańszych maszynach, co nie znaczy gorszych, choć tak bo bardziej zawodnych, my pracujemy na maszynach najlepszych, które w stosunku do maszyn zagranicznych są w skali 1:1. Na współpracy z najlepszym polskim producentem opieram strategie firmy. Moje zainteresowania, magia liczb i cyfr doprowadziły do tego. Bardzo interesuje się kulturą wschodu stąd pojawiły się panele ażurowe, które są bardzo modne. Wykorzystując mój park maszynowy to nawet jeśli pozostają odpady z jakiegoś projektu to staram się je wykorzystać. Tak na przykład powstała kolekcja lamp z odpadów recyklingowych oraz kolekcja paneli ażurowych. Niedawno do współpracy zaprosiłem Monikę, która zajmuje się bardzo skutecznie marketingiem internetowym i budowaniem pozycji naszej marki. Panele ażurowe stały się ostatnio bardzo modne i świetnie się sprzedają.
Jakie Państwo macie priorytety jako firma? Jakie plany?
M.Z.: Na pewno chcemy być wiodącą firmą, marką na rynku tych produktów w Polsce. Przyszłam do tej firmy stosunkowo niedawno bo w marcu tego roku, aby mocno rozwinąć firmę marketingowo. Myślimy też o innych markach, które będą ściśle powiązane z Decopanelem, ale z nowymi innowacyjnymi produktami. Generalnie nasz cel to być liderem, wiodącą firmą w tej branży, numerem jeden. Widzimy tu duży potencjał z tego względu że jest to stosunkowo może nie nowy pomysł na wnętrza ale wiemy, że architekci, projektanci wnętrz szybko się nudzą rozwiązaniami. Produkty, które my proponujemy nie są jeszcze tak rozpowszechnione w Polsce. Architekci zaczynają nas rozpoznawać, a to bardzo cenne.
W dobie online jak państwo marketingowo wychodzicie do klienta?
M.Z.: Mocno promujemy nasze produkty online. W mediach społecznościowych, instagramie, facebooku. Robimy to poprzez posty, relacje. Mimo że mocno rozwijamy działania online to nie zapominamy o spotkaniach z naszymi klientami o ile jest to oczywiście możliwe. Spotkania na żywo nic nie zastąpi. Generalnie mocno się skupiamy na zbudowaniu sieci sprzedaży w całej Polsce w wybranych salonach w każdym większym mieście.
Proszę opowiedzieć trochę o sobie. Drodze biznesowej, pasjach zainteresowaniach
D.L.: Zaczynałem jako projektant sklepów odzieżowych. Trudno było cokolwiek zamówić bo wszyscy, mówiąc kolokwialnie, byli zawaleni robotą. Doszedłem do wniosku, że skoro nie ma tego gdzie zamawiać to stanę się takim wykonawcą mebli i materiałów reklamowych. Robiłem to dla jednej z wiodących marek na rynku która poprzez kryzys 2009 już nie istnieje. W tym czasie otwarłem firmę wraz ze wspólnikiem, z którym rozstaliśmy się 3 lata temu i od tego czasu działam według mojej strategii. Najważniejsze było prowadzenie samodzielnej działalności. Moje decyzje – to jest teraz bardzo istotne. Przede wszystkim rodzina. Mam dwie córki i syna. Dużo czytam, dość specyficzne rzeczy. Od dziesięciu lat interesuje mnie wpływ umysłu na materię i roli emocji. Harrego Pottera czytałem już dawno, a teraz jest to literatura znacznie inna, masa wiedzy, masa książek z innym podejściem do tematu, wpływ umysłu i emocji na rzeczywistość. Bardzo intensywnie uczę się języków obcych i to trzech naraz: angielski, hiszpański i rosyjski.
M.Z.: Pochodzę z Częstochowy. Tam kończyłam Politechnikę na wydziale inżynierii produkcji, , potem wyjechałam za granicę. W Irlandii pracowałam w branży budowlanej jako menadżer biura. Po sześciu latach wróciłam do Polski i bardzo szybko zaszłam w ciążę więc na jakiś czas zawiesiłam karierę zawodową ale cały czas szukałam pomysłu na siebie bo jestem osobą która cały czas musi coś robić. Jeszcze jak mieszkałam w Irlandii dużo działałam społecznie i charytatywnie. Pomagałam polonii irlandzkiej, ale też samym Irlandczykom. Organizowaliśmy wystawy, aukcje i wiele innych działań. Ponieważ w domu mieliśmy dużo książek, czasopism na temat architektury wnętrz zaczęłam szukać informacji, możliwości dokształcenia się w tym kierunku. Mieszkałam w Tychach, a okazało się że w Katowicach jest uczelnia o profilu architektury wnętrz. Zadzwoniłam niezwłocznie do dziekanatu, powiedziałam że wiem iż zaczęli już zajęcia na studiach podyplomowych, ale ja muszę to robić bo przez rok czekając na kolejną rekrutację zwariuję. Na szczęście przyjęli mnie. Po dwóch latach po skończeniu studiów otworzyłam swoja działalność w dziedzinie architektury wnętrz, która prowadziłam przez kilka lat. Później zajęłam się produkcją tapet artystycznych, związałam się z marką Double Room, założyliśmy spółkę z artystką która tą firmę zapoczątkowała. Doprowadziłam do tego ze Double Room stał się bardzo rozpoznawalny. Wtedy doszłam do wniosku, że to czas szukać nowego wyznania. Zadzwonił do mnie Darek i zaproponował współpracę abym Decopanel wypromowała tak, jak Double Room. Uwielbiam sztukę, fotografie, uwielbiam sport, jazdę na rowerze, ćwiczenia na siłowni, tenis, choć ostatnio długo nie grałam. Bardzo lubię spędzać czas z ludźmi, spotykać się ze znajomymi, przyjaciółmi. Zainteresowałam się ostatnio małymi domkami, takimi do 35 m2, które można stawiać w dowolnym miejscu, bez zezwolenia i chyba w tym kierunku tez pójdziemy. Taki domek można postawić wszędzie byleby mieć kawałek ziemi i bez wielkiej ingerencji w naturę można pomieszkiwać w lesie, nad jeziorem, gdziekolwiek.
Podobno macie nowy ciekawy produkt. Szklane kule?
D.Z.: To bardzo ciekawy pomysł, który będziemy realizować to są Kopuły Fullera. Kopuły z plexiglass i polikarbonu i to moim zdaniem jest bardzo trafny produkt na te czasy.
M.Z.: To jest ciekawe. Zainspirowało mnie. To nie kule, a w zasadzie kopuły które można wykonać z różnych elementów. Heksagony, trójkąty, czy mieszane kształty. To można wykonać z różnych materiałów. Firma którą poznaliśmy robi to z poliwęglanu, przezroczystego, ale my mamy pomysł aby do tego włączyć ażury, aby to było bardziej ciekawe. Zakładamy już markę i spółkę która będzie się tym zajmować. Te kopuły w dobie pandemii można świetnie wykorzystać w ogródkach restauracyjnych, na targach, eventach. Będą trochę odgradzać ludzi od siebie a jednocześnie wszyscy będą się widzieć. Będzie to mocno artystyczne. Można je stosować jako elementy małej architektury ogrodowej, coś w rodzaju oranżerii.
Jaki macie podział kompetencji w firmie?
M.Z.: Nad produkcja ma nadzór Dariusz. Ja marketing i sprzedaż. Jeśli chodzi o pomysły to Darek jest kopalnią pomysłów, ale zawsze konsultujemy je wspólnie.