W tym sezonie (wreszcie!) odchodzimy od mocnych, teatralnych wręcz makijaży, które królowały zarówno na salonach jak i na ulicach od dłuższego czasu. Rezygnujemy z bardzo mocno podkreślonych oczu i ust, silnego konturowania twarzy oraz sztucznych rzęs. Teraz stawimy na naturalność – czyli na makijaże typu no make up. Najmocniejszym elementem makijażu są brwi – jednak nie są one silnie podrysowane jak wcześniej, a raczej mocno wyszczotkowane i utrwalone, przy zachowaniu ich naturalnego odcienia.
Celem jest podkreślenie naturalnego piękna – dlatego oczy są jedynie lekko muśnięte pastelowym kolorem, podobnie jak usta, których kontur nie jest do końca wyraźny, wręcz lekko się rozmywa. Policzki są delikatnie dotknięte różem pasującym do naszej karnacji, a skóra nie jest
w pełni matowa, na policzkach pojawia się dyskretny mokry glow.